Lubię piec. Ciacha mniam :)
Z okazji kolejnych urodzin Synka-Tymka zainteresowałam się nieco tematyką tortów dziecięcych. Do tej pory zamawialiśmy torty w jednej z sieciówek - bardzo smaczne i efektowne, ale z tym roku powiedziałam basta ;)
Zaczęłam od teorii. Kilka wieczorów i czułam się teoretycznie przygotowana ;) i tydzien przed planowanymi hucznymi obchodami zabrałam się za produkcję tortu testowego ;) biszkopt, masa - prościzna! Tak naprawdę chciałam sprawdzić jak się pracuje z lukrem plastycznym i barwnikami. I w takich oto okolicznościach powstał tort nr 1 :)
wnioski wyciągnęłam, do serca wzięłam i już tydzień później powstały 2 kolejne torty, dedykowane Tymkowi. Ale o nich następnym razem. Teraz pokażę jeszcze tylko mufinki które upiekłam w ramach przedszkolnego poczęstunku - zamiast cukierków/lizaków i innych gotowców :)
Kakao czyni cuda :) polewa czekoladowa i ozdóbki (to już robota Tymka!) z lukru plastycznego. Smakowały!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz